Do Sopotu, wieź mnie do Sopotu… Znacie te kultowe słowa z Ślepnąc od świateł? Ja też nie 😂, ale reszta FG zna i właściciele baru mówią, że były one inspiracją do powstania tej miejscówki!
Opinie o tym miejscu są różne, ale my jak zwykle chcemy wystosować własne zdanie 😉, dlatego jakiś czas temu Natalia wybrała się tam, by sprawdzić jak to wszystko wygląda.

Trzeba przyznać, że wnętrze lokalu robi wrażenie! Dużo miejsca i mocno klimatyczne wyposażenie 🖤
Co zamówiłam?
👉nachos z kremem z parmezanu i suszonymi pomidorami 18zł

👉rigatoni z kurkami i buffalą 46zł

👉sałatka cezar 37zł

i dwa koktajle:

🍹Lunedi (wódka, Aperol, cytryna, syrop cukrowy ) 21zł
🥃Giovedi (Jack Daniels, cytryna, syrop cukrowy, woda gazowana) 21zł
Jak wrażenia?🤔
👀moje oczy były w raju, bo wszystko było pięknie podane!
-Na wstępie koktajle – GODNE POLECENIA! Karta drinków inna niż wszędzie, za co duży plus. GIOVEDI stał się moim hitem, bo jestem wielką fanką whisky, ale w takim wydaniu piłam pierwszy raz i już wiem, że nie ostatni🔥🔥
-Kolejna rzecz, czyli przystawka: PRZEogromna porcja nachosów, z pysznym kremem parmezanowym i suszonymi pomidorami – jestem na tak, super przekąska!
-Przejdźmy do dań głównych… w tym miejscu mam małe zastrzeżenia, bo dania były poprawne, ale jednocześnie troszkę nudne – być może wynika to z tego, że sama wybrałam takie zachowawcze dania 🤷♀️
Wnioski z tego wpisu są takie, że Do Sopotu, to świetne miejsce na wieczornego drineczka i przekąski ze znajomymi. Znajdują przy Św. Mikołaja 7, więc w samym sercu imprezowej części Wrocławia! 💃🕺